-Wstawać podłe łachudry!-wrzasnął ork i kopnął Derien w brzuch. Wypuściła ze świstem powietrze, zataczając się na ziemi. Ork zacharczał i poszedł budzić pozostałych jeńców. Fili podszedł do druidki.
-Wszystko w porządku?-spytał z troską. Pomógł jej wstać.
-Nie najgorzej.-szepnęła, trzymając się za obolały brzuch.
Uśmiechnął się. Podeszli do szeregu na środku obozu. Po krótkiej chwili, ruszyli w dalszą drogę. Zaczął padać deszcz, niedługo potem na drodze zrobiło się błoto a ubrania zaczęły przyklejać się do skóry.
-Ślisko, mokro, na dodatek śmierdzi orkami.-skwitował Gimli.
-Zamknij się!- warknął jeden z nich i krasnolud dostał po głowie.
Nagle usłyszeli głośny plask. Wszyscy odwrócili się i zobaczyli leżącego Oriego, zwijającego się z bólu.
-Wstawaj pokrako!
-Nie mogę...-jęknął płaczliwie.-Chyba skręciłem kostkę!
-Będzie nas spowalniał! Zabić!-usłyszeli rozkaz.
-Stać! Nie!-zdążył krzyknąć Fili,gdy ork chwycił Oriego za włosy i poderżnął gardło. Ori westchnął, krew spłynęła po jego szyi. Upadł bezwiednie na ziemię.
-Nie! Nie!-wrzasnęła Derien. Reszta stała w osłupieniu. Nie byli w stanie uwierzyć w to, co się stało.
-Zabiję was-syknął Fili.-Zabiję!-złapał najbliższego stwora i przycisnął go do drzewa. Zaczął nim potrząsać i obijać wściekle o pień. Niespodziewanie coś łupnęło. Krasnolud poczuł jak nie ruchomieje wbrew woli. Próbował się poruszyć.
-Cóż to za gniew krasssnoludzie?-spytał Trzynasty, który znikąd pojawił się przed nim.
-Zabiliście go!-warknął wściekle Fili.
Skinął głową.
-Faktycznie, to nie było najmądrzejsze. Mógł się jeszszszcze przydać. -westchnął.- Co się stało, to się nie odssstanie.-dodał.
Krasnolud nie odpowiedział. Mierzył wściekle upiora, próbując się poruszyć.
-Nie wierzgaj tak.-pstryknął palcami i Fili z hukiem spadł na ziemię.
-Ruszamy dalej.-wysyczał Trzynasty i zniknął.
Reszta drogi minęła jeńcom w milczeniu i smętnym nastroju. Panowała głucha cisza, przerywana tylko przez odgłos kroków w szumie deszczu. Po pewnym czasie ujrzeli majaczącą w oddali sylwetkę wieży. W miarę jak zbliżali się, widzieli coraz więcej namiotów i warsztatów machin oblężniczych.
-Wojna nadchodzi.-szepnęła ze strachem Derien.
.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../
Ivanne podążała szlakiem południowym, który biegł przez wąski wąwóz górski i duży Las Sothnen. Zarzuciła miecze na plecy i okryła się peleryną. Weszła wgłąb ciemnej puszczy. Rozejrzała się. Wokół słychać było tylko cichy śpiew ptaków. Spojrzała na trakt; nie było na niej żadnych śladów. Westchnęła i ruszyła powoli przed siebie, wpatrując się w błotnistą ścieżkę. Wyszła na polanę. Nagle przystanęła, czując metaliczny zapach krwi. Podniosła wzrok; zobaczyła leżącą postać otoczoną czerwoną kałużą, częściowo rozmytą przez deszcz. Podeszła ostrożnie, stawiając powoli kroki. Przykucnęła. Chwyciła postać za ramię i przekręciła na plecy.
-Ori!-krzyknęła. Dotknęła jego szyi. Spojrzała na ranę. Poczuła płynące po policzkach łzy.-Ori...-szepnęła. Siedziała przy nim chwilę. Usypała mu grób z kamieni, żałując że nie może sprawić godniejszego pochówku. Uczciła pamięć dzielnego krasnoluda najlepiej jak mogła. Przynajmniej narazie.
-Teraz trzeba nie dopuścić by reszta zginęła.-mruknęła do siebie, pociągając łyk lekarstwa. Odrzuciła pustą fiolkę i ze zdwojoną determinacją, ruszyła dalej.
.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../
Zaprowadzili ich do wieży i skierowali w dół. Fili nie pamiętał jak długo schodzili krętymi schodami, zdawało się to trwać w nieskończoność. W końcu ujrzeli żelazne kraty, przy których stało dwóch strażników. Otworzyli i zaprowadzili jeńców do poszczególnych cel. Fili poczuł jak upada na ciężką posadzkę. Jęknął cicho i poczuł jak ktoś pomaga mu wstać.
-Miło cię widzieć książę Fili.-usłyszał znajomy głos.
-Elrond?!-spytał zszokowany krasnolud. W celi panował półmrok ale zdołał dostrzec twarz elfa. Ten uśmiechnął się i skinął głową.
-Jak to się stało?-Fili nie mógł uwierzyć w ironię losu.
-Jechałem na zebranie Białej Rady. Nagle otoczyła mnie grupa orków i tych wschodnich wojowników. Poczułem że nie mogę się ruszyć i zobaczyłem ...Trzynastego.-odwrócił wzrok.
-My wracaliśmy z delegacji u Thranduila.-odparł.
-Siedzi obok.-westchnął Elrond.
-Jak to "obok"?!
-Trzynasty stara się pojmać wszystkich władców Śródziemia. W ten sposób zapanuje chwilowy chaos i będzie miał szansę uderzyć. Z łatwością wygra wtedy wojnę.-wyjaśnił.
Fili usiadł cięzko pod ścianą. Elf podszedł do niego.
-Z tego co wiem, nie ujęto jeszcze Galadieri i twojego wujka.
-Wszystko w rękach Thorina.-westchnął Fili.
-Bądźmy dobrej myśli.
-Tak, tylko ona narazie nam została.
.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../.../
Zapadał zmierzch, kiedy Ivanne usłyszała przytłumione głosy, dochodzące z oddali. Otworzyła oczy. "Medytacja to przydatna rzecz"-pomyślała, naciągając mocniej kaptur. Pochyliła się i przemykając zwinnie z cienia w cień, zanurkowała w najbliższych krzakach. Odliczyła do dziesięciu, wyrównując oddech. Wyjrzała ostrożnie. Omiotła wzrokiem teren. Pole namiotów, warsztatów oblężniczych a po środku wielka, ciemna wieża.
-Wojna jak nic-skwitowała szeptem do siebie. Po chwili usłyszała kroki; nadciągało kilku wartowników. Ivanne schowała się w krzakach, przylegając do ziemi.
-Ech, ciężkie jest życie żołnierza.-powiedział pierwszy.
-No cóż.-odparł drugi.
-Nie rozumiem Trzynastego. Po co mu to? I po co mu jeszcze Thorin?
"Tata"-przemknęło jej przez myśl i wsłuchała się uważniej w rozmowę.
-No wiesz, nikt nigdy nie rozumie tych złych. Ale zawsze jakiś powód mają.
-No tak, w sumie racja.- głosy zaczęły się oddalać. Ivanne podniosła się bezszelestnie i pochylona, ruszyła powoli za strażnikami. Po chwili weszli w cień. Ivanne wyjęła sztylet i już miała zaatakować, gdy poczuła pulsujący ból z tyłu głowy. Przed oczami zrobiło się nagle ciemno i ostatnie co zapamiętała to bliskie spotkanie z ziemią.
świetne!! ( jak zawsze z resztą ) :)
OdpowiedzUsuńCudowne! Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :)
~Liriana
Świetny rozdział ! z niecietpliwością oczekuję kolejnego ! :)
OdpowiedzUsuńChyba się zakochałam !
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadania :)
mogłabym je czytac bez konca !
Świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńCiekawe co się stanie z Thorinem...
Super
OdpowiedzUsuńOpuściłaś nas?
OdpowiedzUsuńNa to wygląda :(
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdybyś nas powiadomiła,że nas opuszczasz. Są osoby,które zaglądają tu codziennie oczekując na rozdział '_'
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ale ostatnio miałam trochę problemów rodzinnych i życiowych. Owszem, mój błąd, że was nie powiadomiłam ale to był dla mnie duży szok. Jeszcze raz przepraszam
OdpowiedzUsuń~Dragon fan
A będziesz jeszcze to wogule pisała ? 8)
OdpowiedzUsuńTak,jeszcze parę rozdziałów wyjaśnienia. Jeszcze raz was bardzo przepraszam
UsuńTo dobrze wierzymy w ciebie i czekamy :*
UsuńBardzo fajne opowiadanie... :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opowiadanie... :)
OdpowiedzUsuń